Święci Ewangeliści nie mówią nam o zstąpieniu Zbawiciela do piekieł; św. Mateusz opowiada jednak o wskrzeszonych ciałach zmarłych świętych, a jako że do czasu śmierci Chrystusa na krzyżu wszystkie dusze zmarłych ludzi, czy to grzesznych, czy to sprawiedliwych, po ich śmierci zstępowały do piekła, to jest jasne, że wskrzeszenia zmarłych świętych nie byłoby, gdyby Chrystus nie wyzwolił ich dusz z piekła. "Zbawiciel nasz Sam zstąpił do piekła, ze Swojego zezwolenia, mocą Swojej władzy, by wkrótce wyjść z piekła, zszedł w pojedynkę, aby wyprowadzić stamtąd wszystkich z wiarą oczekujących na Jego nadejście. Aby tym żywiej wyobrazić sobie całą triumfalność tego wydarzenia pomyślcie, że jakiś potężny król wziął szturmem wrogie mu miasto, gdzie w ciemnicach pozostawało w udręce mnóstwo jeńców, poddanych owego króla, którzy, cierpiąc wszelkiego rodzaju niedostatki, z dnia na dzień oczekiwali śmierci. Po zdobyciu miasta zwycięzca sam zaraz spieszy do ciemnicy, ogłasza udręczonych więźniom, że są wolni i wyprowadza ich za sobą. Czyż tam, w tej ciemnicy, nie będzie miejsca na szczególną radość i wesele? Czyż sam zwycięzca nie nazwie tej minuty niezapomnianą na całe życie?
Podobnie do tego, także i zstąpienie Zbawiciela do piekieł było działaniem najprzyjemniejszym i najchwalebniejszym dla zmartwychwstałego Chrystusa, ponieważ w tym właśnie ujawniła się jak najjaśniej i bezgraniczna Jego miłość do biednej ludzkości, i Jego wszechpotężna przewaga nad wrogiem rodzaju ludzkiego. Chrystus zszedł duchem Swoim nie jako męczennik, gdyż na krzyżu zakończył się szereg cierpień, ale jako zwycięzca śmierci i piekła, by wypełnić Sobą, według słów Cerkwi, wszystko. Niebo było wypełnione Jego Boską chwałą, ziemia pełna już Jego cierpień; trzeba było, aby i piekło wypełniło się Jego mocą" (Innocenty, abp Chersoński).
Co robił Chrystus w piekle? - Święty Apostoł Piotr mówi, że On i tam głosił naukę. Chciał pokazać czynem, że jest On światłem - zaiste całego świata, światłem nawet dla tych, co przebywają w najgłębszych ciemnicach piekielnych. Komu głosił On tam naukę? "Duchom, które niegdyś były nieposłuszne - wtedy, gdy za dni Noego Bóg cierpliwie czekał i budowana była arka" (1 P 3, 20). Ale jeśli i ci nieszczęśni grzesznicy stali się godni by słuchać z pożytkiem dla siebie nauki Zbawiciela rodzaju ludzkiego, to tym bardziej powinni usłyszeć ją z niecierpliwością ci z więźniów piekła, którzy za życia swojego nie wykazywali uporu i niegodności współczesnych Noemu, toteż znajdowali się bliżej bramy, wyprowadzającej ze straszliwej ciemnicy. Co prawda dusze sprawiedliwych nie musiały znosić tam tych strasznych bied, które przypadły w udziale duszom ludzi grzesznych; jednakże nawet sprawiedliwym brakowało sił, by wyrwać się z tej strasznej ciemnicy duchów i wznieść się do jasnego nieba, do tronu Boskiego: wrota niebios były jeszcze dla nich zamknięte.
O czym mówił Zbawiciel nasz przebywającym w piekle? - Oczywiście o zbawieniu, o Swoim zwycięstwie nad śmiercią, o tym, iż wypełniły się wszystkie dawne obietnice, dokonało się odkupienie pierworodnego Adama i wszystkich jego potomków, bramy Raju otworzono: dla wszystkich wierzących w Zbawiciela. Jaka radość winna towarzyszyć temu wyjściu z okropnej ciemnicy duchów, jeżeli nawet wyzwalani z ziemskich więzów często nie posiadają się z radości! Teraz spełniło się z całą mocą to, co powiedział Zbawiciel: Bo nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników - do skruchy (Mt 9, 13).
"Chrystus Bóg - mówi starożytny nauczyciel Cerkwi Tertulian - umarł jak człowiek i został pochowany, podług Pisma, zachował i to prawo, że podobnie jak wszyscy ludzie umierający, zstąpił do piekła - i to zanim wzniósł się na wysokości niebieskie; zszedł w głębiny ziemi - aby uczynić towarzyszami Swojej drogi patriarchów i proroków".
"W jaki sposób dokonało się samo wyprowadzenie dusz z piekła? Czy książę ciemności odstąpił od swojej wiekowej zdobyczy bez sporu i bez walki? Bez sporu i walki, ale z wielkim wstydem i smutkiem. Bez sporu i walki, ponieważ, choć widział zstępującą do niego Duszę ludzką, to jednak Dusza ta przyodziana była we wszechpotęgę Bóstwa, on zaś zraniony był już w głowę i obalony na Golgocie krzyżem. Z wielkim wstydem i smutkiem: albowiem książę ciemności oddawał teraz wszystko, co mu zabierano i co tylko mogło i chciało opuścić jego mocarstwo śmierci; on sam chciałby uciec i ukryć się przed światłem Bóstwa, rozświetlonego przed nim, wstrzymany jednak został wszechpotęgą Jezusową, pozbawiony wszelkich znamion zwierzchności i władzy, którymi się samozwańczo otaczał, albowiem, według słów św. Pawła, Chrystus rozbroił zwierzchności i potęgi, na publiczne wystawił pośmiewisko (Kol 2, 15), na oczach wszystkich opuszczających teraz piekło jeńców i wszystkich pozostających tu nadal zauszników księcia ciemności" (Innocenty, abp Chersoński).
"Wniknąwszy do piekła - mówi św. Kasjan - Chrystus blaskiem Swojej chwały rozproszył nieprzenikniony mrok tartaru, rozwalił miedziane wrota, skruszył żelazne wierzeje, a świętych jeńców, trzymanych w nieprzeniknionym mroku piekielnym, wyprowadził z niewoli i wprowadził za Sobą na niebiosa".
"Piekło - według słów św. Jana Złotoustego - zostało zniewolone przez Chrystusa, skasowane, znieważone, uśmiercone, obalone, skrępowane".
"Chrystus, zstępując w głębiny ziemi - rozważa św. Ireneusz - także i tam radośnie głosi przyjście Swoje i odpuszczenie grzechów dla wszystkich, którzy w Niego wierzą, a uwierzyli w Niego wszyscy ci, co na Niego czekali, tzn. wszyscy ci, co przepowiadali Jego nadejście, posłuszni Jego rozporządzeniom sprawiedliwi, prorocy i patriarchowie".
Przepięknie przedstawia zstąpienie Zbawiciela do piekieł św. Cerkiew w pieśniach Wielkiej Soboty:
Posłuszna Słowu Ojca Twojego, śpiewa ona:
na ziemię zszedłeś dla zbawienia Adama,
i na ziemi nie znalazłszy go, Władyko,
aż do piekła zstąpiłeś.
Lęka się piekło, Zbawicielu,
iż Ty, Dawco Życia, bogactwo onego zlikwidujesz,
i martwych, nawet od wieków, wskrzesisz.
O radości owe, o wielkie słodycze,
którymi wskrzeszonych w piekle napełniłeś,
w dnach mrocznych światło zapaliwszy!
Kiedy zszedłeś ku śmierci, Żywocie nieśmiertelny,
wówczas piekło uśmierciłeś blaskiem Boskości;
kiedy i zmarłych w piekle wskrzesiłeś,
wezwali wszystkie siły niebieskie.
Chwała Ci, Dawco, Życia, Chrystusie Boże nasz!...
"Triumf głowy - Boga naszego - jest zarazem triumfem całego ciała i wszystkich członków, tzn. wszystkich nas, wierzących w imię Jego. Nie uczestniczymy osobiście w wyczynach króla ziemskiego, a jednak radujemy się i triumfujemy, gdy odnosi on zwycięstwa, zdobywa miasta i obszary. Jakże moglibyśmy nie radować się ze zwycięstw Króla naszego niebieskiego? Przy tym - my wszyscy, ludzie - jesteśmy członkami jednego ciała. Gdy zdrowieje jedna połowa ciała, to nie może to nie być radosne dla drugiej".
Wszyscy ludzie - wszyscy potomkowie poczynając od stworzonego Adama - są naszymi braćmi: jakże mielibyśmy się nie radować ich radością, gdy oni, starotestamentowi i sprawiedliwi, w ślad za Zbawicielem naszym weszli do najjaśniejszego Bożego raju?... Ale wraz z tą pociechą, zstąpienie Zbawiciela do piekieł daje nam też ostrzeżenie: Chrystus raz tam zstąpił i więcej już nie zejdzie; któż więc zejdzie tam, by wyzwolić nas, grzesznych, jeśli z powodu grzechów naszych zostaniemy strąceni do piekła?...
Komentarz Świętych Ojców do Ewangelii według św. Mateusza, Hajnówka 2001, s. 955-959.
Polub nas:
© 2018-2023
Copyright by Parafia Prawosławna pw. św. Spirydona Cudotwórcy w Mińsku Mazowieckim
Created with WebWave CMS
ul. Warszawska 69
05-300 Mińsk Mazowiecki
Proboszcz:
ks. mgr Gabriel Białomyzy
tel. +48 506 966 339
ul. Warszawska 69
05-300 Mińsk Mazowiecki
Proboszcz:
ks. dr Gabriel Białomyzy
tel. +48 506 966 339